Wcześniej wspomniałem o bardziej skuteczny sposób (przynajmniej w moim doświadczeniu), aby uzyskać klientów za pośrednictwem niż albo odpowiadając na reklamy lub polerowania profilu do wysokiego połysku - ważne, choć są one.
Ponieważ obie te metody są w istocie pasywne. Pierwszy zależy od reklamy okazuje się z niebieskiego, a drugi na klienta dzieje się szukać swojego profilu.
Ale kiedy wracam myślami do początków mojej działalności, narzędziem, z którego korzystałem znacznie częściej niż z któregokolwiek z powyższych, była BlueBoard.
Zawęziłbym poszukiwania do konkretnego kraju (w moim przypadku Francji), a następnie uszeregował wszystkie agencje tak, aby te, które zdobyły 5 punktów, pojawiły się na szczycie listy.
(W tym momencie, ktoś jest zobowiązany do dokonania niewiarygodnego twierdzenia, że agencje płacą za 5s, i że cały system jest niegodny zaufania. Słyszałem to od czasu do czasu, podobnie jak to, że Bill Gates chce nam wszczepić chipy 5G do mózgu - często od tych samych ludzi).
Jeśli jesteś członkiem, możesz oczywiście zobaczyć charakter komentarzy, ponieważ większość ludzi wyjaśnia, dlaczego dali piątkę. Czasami są one lakoniczne: "Dobry płatnik, miła komunikacja", a czasami ich komentarze rozciągają się na rapsodyczne i liryczne.
Po zidentyfikowaniu, powiedzmy, 20 agencji, wszedłbym na ich strony internetowe, sprawdziłbym, czy pasują do mnie (nie za bardzo techniczne lub finansowe, nie zautomatyzowane, być może małe firmy prowadzone przez freelancerów), a następnie wysłałbym do nich maila. Nie nudne masowe rzeczy albo, ale jeden, który był dostosowany do nich, z komentarzem lub dwa na ich stronie internetowej. Osobiste, przyjazne, charakterystyczne.
Oczywiście niektóre - nawet większość - zignorowałyby moją wiadomość. Ale nigdy nie miałem nadziei na zdobycie 20 nowych klientów za pomocą jednej sesji e-mailingowej (chociaż teraz mógłbym równie dobrze zwrócić się do LinkedIn). Ale dwóch lub trzech odpowie, a może jeden z nich będzie dalej być klientem na lata.
W rzeczywistości, z 20 agencji, z którymi pracowałem przed przejęciem mojego bezpośredniego portfolio klientów, powiedziałbym, że co najmniej 16 zostało wybranych w ten sposób...
Jeśli BlueBoard jest dla Ciebie tylko narzędziem do sprawdzania wiarygodności klientów, pomyśl jeszcze raz. Jest to również szybki sposób, aby dowiedzieć się, z kim najlepiej współpracować, a także świetna odskocznia do kolejnej kampanii marketingowej...
Część II ciąg dalszy poniżej...
Jedna z pierwszych agencji, które znalazłem na (poprzez technikę BlueBoard, o której wspomniałem wcześniej) jest jedyną, dla której pracuję do dziś, dziesięć lat później, a teraz tylko w czasie Festiwalu Filmowego w Cannes.
Na początku, kiedy wszystkie moje prace były dla agencji, wysyłały mi one co miesiąc od 1000 do 2000 euro pracy, co było w porządku, ponieważ w tym czasie otrzymywałem również pracę (w mniejszych ilościach) od kilkunastu innych agencji. Ale pewnego dnia przejrzałem moje roczne rachunki, aby spróbować ustalić ile dokładnie mi zapłacili (biorąc pod uwagę, że moja ostatnia faktura wystawiona im podczas ostatniego Festiwalu opiewała na 3,400 euro), i okazało się, że w ciągu dziesięciu lat suma ta wyniosła ponad 110,000 euro.
To wszystko stanowi całkiem niezły zwrot z tej początkowej inwestycji...
Czasami początek relacji z nowym klientem może wydawać się nieciekawy, mało obiecujący, zupełnie jak wszystkie inne. Dopiero gdy spojrzymy na to w kategoriach wartości całego życia klienta, wszystko nabiera odpowiedniej perspektywy.
Znalezienie klientów to świetny początek. Ich pielęgnowanie, utrzymywanie i czerpanie z nich korzyści przez lata to moment, w którym ciężka praca, jakość i konsekwencja opłacają się...
.