Pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy w przypadku Eleny Romero jest to, jak bardzo jest zrelaksowana. Nie wspominając już o jej łatwym poruszaniu się i płynnym angielskim. Czy to aby na pewno nie dlatego, że w wieku 20 lat spędziła dwa lata w Londynie? Ale jeśli poszperasz trochę głębiej, zrozumiesz dlaczego: Elena spędza swoje życie na podróżach, z których większość odbywa się po angielsku. Po opuszczeniu ciasnych granic swojego małego miasteczka na Wyspach Kanaryjskich (jak na ironię, miejsca pożądanego przez większość świata), przemierzyła wiele miejsc - w szczególności Europę i Azję Południową, a Bali zalicza do swoich ulubionych miejsc.
Więc, czy Elena jest cyfrowym nomadą? Nie czuje się komfortowo z tym terminem, z jego skojarzeniami z laptopami na plaży i rozluźnionymi dyletantami. Nie, ona jest "podróżującą profesjonalistką", której życie obejmuje regularną pracę zarówno dla agencji, jak i bezpośrednich klientów. A od czterech lat jest "w pełni zdalna".
W przeciwieństwie do przeciętnego globtrotera, który zalicza wiele miejsc na świecie, Elena lubi działać powoli, odkrywając kultury swoich gospodarzy, przyswajając język, a przede wszystkim przesiadując w lokalnych kawiarniach i sklepach, zamiast spędzać czas w "Surfer Pete's Beach Cabin". To pomaga uporać się z problemami, które trapią umysły uprzywilejowanych mieszkańców Zachodu w miejscach, które, choć kosmopolityczne, pozostają zubożałe.
Podróż językowa rozpoczęła się w młodym wieku, gdy jeszcze w szkole podstawowej zakochała się w angielskich piosenkach i tłumaczyła ich teksty. I jest to pasja na całe życie. Plus fakt, że - jak zdradza z rozbrajającą szczerością - "jestem do bani we wszystkim innym".
Nauczyciel języka angielskiego skierował ją - w wieku zaledwie 13 lat - w stronę kariery tłumacza, a ona zaczęła rozumieć, że za zabawę słowami i tworzenie magii można otrzymać wynagrodzenie. To doprowadziło ją ostatecznie do uzyskania tytułu licencjata w dziedzinie tłumaczeń pisemnych i ustnych oraz magistra w dziedzinie tłumaczeń oprogramowania i nowych technologii.
Elena od razu zaczęła pracować jako freelancerka, ale jej umiejętności marketingowe były jeszcze w zarodku, a jej początkowe podejście nieporadne. Mimo to, zdobyła pierwszych klientów i zaczęła pokrywać swoje koszty utrzymania. Dwa długie lata później zdecydowała, że potrzebuje solidnego doświadczenia. Wyjechała więc do Francji i spędziła tam dwa lata, aby ćwiczyć francuski, który był częścią jej studiów, a teraz jest jej drugim językiem do tłumaczenia. Następnie wyjechała do Londynu, gdzie pracowała w agencji jako tłumacz wewnętrzny i PM. Było to kluczowe dla jej rozwoju zawodowego, dało jej wgląd w cały proces, od recenzji, przez kontrolę jakości, po zarządzanie klientem końcowym.
Elena, która nie przepada za wielkimi miastami ani - co zaskakujące - za brytyjskim klimatem, wróciła do freelancingu, kiedy przekonała się, że zarządzanie projektami nie jest jej życiową ambicją. Uzbrojona w swoje ciężko zdobyte doświadczenie i odnowioną pewność siebie, praca zaczęła napływać. Od tamtej pory jest to typowy dla freelancerów rollercoaster uczty i głodu, ale wszelkie chude okresy są szybko poświęcane na marketing, stronę internetową i profile online, który przyniósł pracę na początku jej kariery.
Elena, która z natury jest komunikatywna, zawsze mówi ludziom, że jest tłumaczem - nigdy nie wiadomo, kto może tego potrzebować. Dzięki temu otwartemu podejściu udało jej się już zdobyć aplikację do tłumaczenia przepisów kulinarnych - jeden z jej najciekawszych dotychczasowych projektów tłumaczeniowych. Jeśli chodzi o utrzymanie klientów, to wszystko polega na zapewnianiu jakości, dotrzymywaniu terminów i zachowaniu profesjonalizmu, a także pamiętaniu o ludzkiej istocie w sercu każdego biznesu.
Oczywiście bycie w drodze niesie ze sobą pewne wyzwania - na przykład równowagę między tłumaczeniem a życiem "na zewnątrz". Ale wolność, jaką daje możliwość decydowania o tym, gdzie i ile się pracuje, zdecydowanie przeważa nad minusami.
Elena ma dopiero 29 lat i wygląda na to, że jeszcze przez długi czas będzie cieszyć się wolnością...